|
Oceniamy Forum dla oceniających
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ferhora
opiniodawca
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: K
|
Wysłany: Czw 19:53, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
To może być prawda... ale nie wydaje mi się, żeby redaktor zmienił na gorsze tą książkę. Czy ja poprawił? Być może, ale tego nie dowiemy się nigdy.
An- Nah wydajesz książkę? Oczywiście dasz znać jak wygrasz bój z redaktorem i dzieło stanie na półkach księgarni?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
An-Nah
komentator
Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: axis mundi Płeć: K
|
Wysłany: Czw 19:57, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Na razie tylko opowiadanie do publikacji w Esensji idzie, ale mam nadzieje, że to początek dopiero...
Tak czy inaczej, często mnie zastanawia - ile z tego, co czytam to własne dzieło autora, a ile redakcji? Słyszałam, że redaktorzy potrafią wykreślać całe rozdziały, albo każą dopisywać inne... (Czasem z kolei czytam coś i zastanawiam się, czy redaktor spał, czy też redaktora w ogóle nie było...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ferhora
opiniodawca
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: K
|
Wysłany: Czw 20:27, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Nie sądziłam, ze redaktorzy mają aż tak wielki wpływ na dane dzieło. Rozumiem, jeżeli to jakies dziecko kogoś bardzo wpływowego chciało zostać wielkim pisarzem, a talentu za grosz nie miało, to redaktor musi jakoś wpłynąć na tekst. Ale jeżeli książka jest dobra to nie rozumiem poco. Wydaje mi się, że to zależy od redaktorów. Z nimi jest jak z wydawnictwami. Dziesięć powie ci, że to co napisałaś nie nadaje się nawet na papier toaletowy, a jedna wyda twoją książkę, która okaże się wielkim sukcesem. Tak jak to było w przypadku Pottera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
An-Nah
komentator
Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: axis mundi Płeć: K
|
Wysłany: Czw 20:50, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Cóż, autor musie mieć ego i historię do opowiedzenia, a redaktor skalpel i dużo kawy
Nie ma tak, że jakiś tekst nadaje się do publikacji bez poprawek. To nierealne. Jeśli jest dobry, to zostanie przyjęty, ale nie wierzę w teksty idealne, dopracowane tak, że redakcja nie będzie potrzebna. Autor zawsze może coś przeoczyć, potknąć się, albo napisać coś, co dla niego będzie zrozumiałe inaczej, niż dla potencjalnego czytelnika. Tu wkracza redaktor.
Czasem z kolei wydawca może dostrzec w totalnym gniocie potencjał finansowy (przypuszczam, że tak wyglądała właśnie sprawa ze Stefą... Może i z Rowling, ale jednak daleka jestem od nazwania Pottera gniotem). I wtedy redaktor musi się z tym męczyć, zmieniać ile się da.
Przykład mój: Redaktorka, z którą teraz pracuję, jest drugą, z jaką mam do czynienia. Poprzednia reprezentowała inny periodyk i kręciła na moje opowiadanie nosem (zaczynając od tego, że zupełnie go nie zrozumiała), wyraźnie nie miała ochoty się z nim babrać, traktowała mnie jak piąte koło u wozu, kazała mi poprawiać samej i nie dała nawet znać, czy po tej korekcie moje dzieło zostanie opublikowane. Teraz z kolei - 100% profesjonalizmu, pełna kultura i bardzo staranna korekta. Więc fakt, każdy na co innego zwróci uwagę i będzie mieć inną wizję tego, jak dzieło ma wyglądać - z oceniającymi w sumie tak samo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ferhora
opiniodawca
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: K
|
Wysłany: Czw 22:55, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Tak, tak, wiem, że nie ma tekstu idealnego. Ale sama rozumiesz, że poprawki "kosmetyczne" to co innego niż poprawianie całego tekstu zaczynając od gramatyki, a kończąc na fabule.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Riitta Kassmeyer
komentator
Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: K
|
Wysłany: Pią 0:10, 10 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Z tymi poprawkami to podobno prawda. Szczególnie jeśli piszesz dla jakiejś konkretnej grupy wiekowej - np. jakiś redaktor może uznać, że jakiś fragment nie nadaje się dla nastolatków itp. Albo że coś jesr moralnie nieodpowiednie, albo że odbiorca "nie jest gotowy" na taką tematykę (patrz chociażby polskie seriale, które są duuuuużo mniej odważne od zachodnich). Są redaktorzy sensowni, z którymi można dyskutować, a są tacy, którzy wytną ci pół tekstu i jeszcze masz im być wdzięczny, bo cię wydali.
Niepokoi mnie pojawianie się Pottera w tym temacie. Proszę nie porównujcie Pottera do Zmierzchu. Rowling pisze nieporównywalnie lepiej, tematyka ciekawsza... Ale to inny temat.
Ale np. czwarty tom Zmierzchu jest nawet w oryginale bardzo słaby. Mnóstwo błędów, literówek, powtórzeń - tu nawaliła nie tylko autorka, ale i korektorzy. Książka była ewidentnie pisana w pośpiechu, byleby wydać ten tom, byleby ludzie się nie zdążyli znudzić, byleby zarobić.
Skoro wam nie podobał się nawet pierwszy tom, wyobraźcie sobie, jak tragiczny musi być ostatni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
An-Nah
komentator
Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: axis mundi Płeć: K
|
Wysłany: Pią 0:29, 10 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Riitta, porównywanie dzieła Stefy i Pottera jest na miejscu, ze względu na gigantyczną popularność, jaką oba cykle zdobyły, ze względu na reklamę, jaką miały i ze względu na podobny target (nastolatki ogółem w wypadku Rowling, nastoletnie dziewczątka w wypadku Meyer). Zgadzam się, że jeśli chodzi o fabułę, sposób pisania i kreację postaci, Rowlling jest bez porównania lepsza, ale cały szum wokół obu cykli jest podobny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ferhora
opiniodawca
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: K
|
Wysłany: Pią 0:36, 10 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
An- Nah wybacz mi, ale naprawdę lepiej byłoby "cel" niż "target"... przepraszam, ale ja uwielbiam nasz ojczysty język
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Huma
komentator
Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: M
|
Wysłany: Pią 9:12, 10 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Pozwolę się wtrącić, choć z Panią M. nie mam, nie miałem i nie będę miał nic wspólnego. Ale "target" choć w bezpośrednim tłumaczeniu oznacza "cel", w znaczeniu użytym przez An-Nah oznacza "grupę docelową". Nie powiesz po polsku, że "celem książki są nastolatki", prawda? Tak więc jeżeli chcemy już pisać po polsku to lepsze będzie właśnie określenie "grupa docelowa".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gillian
komentator
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:01, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
"Wolałam skupić uwagę na tym, co mówi anioł.
- Bello, proszę, tylko nie to! Proszę, Bello! Posłuchaj mnie! Bello, błagam!
Chciałam odpowiedzieć, że jestem gotowa zrobić dla niego wszystko, o co tylko poprosi, ale nie potrafiłam odnaleźć swoich ust.
- Carlisle! - krzyknął anioł z rozpaczą. - Bello, nie! Och, tylko nie to! Nie! Bello! - Anioł zaniósł się spazmatycznym szlochem.
Nie, pomyślałam, anioły nie powinny płakać, choćby i bez łez. Spróbowałam się do niego przedostać, powiedzieć mu, że nic mi nie jest, ale byłam za głęboko, ciężar wody przygniatał mnie, nie pozwalał oddychać.", że też pozwolę sobie skopiować cytat od Hilkari, który wyraża więcej od tysiąca słów.
Podsumowując: jak to napisała mi kiedyś mama, "Pisać każdy może, ale 'Fzhotu' nikt czytać nie powinien", z czym zgadzam się zupełnie.
Wszak mnie również twórczości pani Stephenie Meyer rozczarowały. Znów muszę zgodzić się z Kotem: "Zmierzch" jest tak zły, że aż fascynujący. Zaciekawiło mnie, przeczytałam całą serię, bo przeczytali wszyscy. Uległam modzie, zmarnowałam weekend i teraz dziwię się, co takiego ma w sobie ta książka, że odniosła aż tak wielki sukces - ponoć spychając "Harry'ego Pottera i Insygnia Śmierci" z pierwszego miejsca światowych bestsellerów. Naiwne, często nudne romansidło, bez żadnej większej akcji, która by mnie porwała; słabe opisy, beznadziejne dialogi, idiotyczna fabuła i jakiś chory trójkąt seksualny, zwłaszcza w namiocie. W dodatku świecące diamencikami wampiry-wegetarianie, no proszę! Ale może nie byłoby tak źle, gdyby nie beznadziejna narracja. W końcu świat wampirów widzimy oczami Belli, skupiającej się na swoich uczuciach, niż na opisach otoczenia. A może to tylko za sprawą filmu i zakochanych w Robercie nastolatek?
Nie mam pojęcia. Nawet zielonego. W każdym razie - ambitnym czytelnikom zdecydowanie odradzam lekturę tej wampiriady, gdyż można naprawdę bardzo, bardzo się rozczarować, o czym wiecie doskonale. Ewentualnie polecam sięgnąć po nią celach odmóżdżenia, bardzo skuteczna metoda.
An-Nah ma stuprocentową rację. Ale taka jest właśnie polityka mass-mediów. Bo - powiedzmy sobie szczerze - możemy mówić i pisać o poziomie "Zmierzchu" co tylko nam się podoba, a autorka i tak ma to wszystko w głębokim poważaniu, wszak swoje już z(a)robiła.
A na koniec dodam jeszcze, że w zasadzie smuci mnie tylko jedno - to, że Internet zawalony jest tematami podobnymi do tego, gdzie posty z opiniami na temat twórczości pani Mayer mnożą się jak szalone, a te choćby o Lecu, Terakowskiej, Sienkiewicz i Mrożku straszą pustkami. Szkoda.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gillian dnia Nie 19:02, 12 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Huma
komentator
Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: M
|
Wysłany: Nie 20:09, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Po prostu Sienkiewicz i Mrożek mają gorszych PRowców.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ferhora
opiniodawca
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: K
|
Wysłany: Nie 23:53, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Żeby czytać Sienkiewicza i Mrożka nie wystarczy jedynie sama, mechaniczna umiejętność czytania. Ich jeszcze trzeba zrozumieć, a żeby ich zrozumieć trzeba orientować się coś niecoś w polityce, historii i ogólnie otaczającym nas świecie, a nie wyobrażać sobie jak mieniłby się Pattison w słońcu w piękne niedzielne popołudnie...
Jeszcze o Lemie nie wspomniałaś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gillian
komentator
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:09, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście, mój błąd.
Mam nadzieję, że jeśli nie Wy, to przynajmniej pan Lem mi go wybaczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nadia
komentator
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: K
|
Wysłany: Wto 22:00, 14 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dwie pierwsze części przeczytałam jak wiele innych słabych książek. Koleżanka poleciła, strasznie jej się podobało. Pierwsze wrażenie, z tego, co pamiętam, nie było nawet takie złe. Uznałam, że może nie zaliczyłabym tego do moich ulubionych książek, ale da się przeczytać. Na początku, jeśli chodzi o Bellę i Edwarda, czułam jedynie lekką irytację. W drugim tomie polubiłam Jacoba. Bella irytowała, Edward męczył. W trzecim poczułam, że mnie to nudzi, że niektóre sytuacje są tak beznadziejne, że Bella jest kompletną katastrofą, nie mówiąc już o Edwardzie. Przy życiu trzymał mnie jedynie Jacob. Trafiłam też na nieoficjalne tłumaczenie części czwartej. Doczytałam do końca jacobowej części i rzuciłam to w cholerę. Moje nerwy puściły. Tak jak już wcześniej wiedziałam, że Bella jest beznadziejna, tak po tych kawałakach miałam ochotę, za przeproszeniem, rzygać. Nie byłam w stanie o niej dłużej czytać, o Edwardzie również, bo gdzie Edward, tam Bella. Ogólnie to Edziu nigdy mnie nie pociągał. Raczej nieciekawy typ. Taak, czwarta część to skandal i gdybym miałą jakąkolwiek władzę, zakazałabym sprzedaży, bo chyba niczego bardziej ogłupiającego nie czytałam. No, może zastanowiłabym się nad Eragonem. Bleee, pasowałby do Belli. Jak dwie krople wody.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylville
obserwator
Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z fotela przed monitorem Płeć: K
|
Wysłany: Śro 3:22, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
No prooooszę, jak można nie doceniać tak zacnej literatury? xD
A tak poważnie - zanim przeczytałam, zostałam zasypana lawiną faktów (i to faktów ze wszystkich czterech części!), które połączyły się w moim mózgu w przekomiczną całość. Uznałam, że to musi być tak głupia książka, że aż powinnam ją przeczytać. I przeczytałam. I, ha!, była głupia. Problem tylko w tym, że była też wciągająca, więc przeczytałam wszystko, co było do przeczytania (na szczęście stroniąc od FFów). Z perspektywy czasu muszę stwierdzić, że jestem zdumiona i gdybym mogła, to z politowaniem kręciłabym głową nad samą sobą. Niestety nie mogę, bo takie autokręcenie nie wywołuje zamierzonego efektu u odbiorcy.
Nie będę powtarzać tego, co było mówione o bohaterach, bo nie byłoby to specjalnie odkrywcze. Powiem tylko, że przeraża mnie i fascynuje zarazem sposób, w jaki to zostało sprzedane. Ba, gdzież tam sprzedane - wepchnięte! Kiedyś się śmiałam, że "zmierzch" będzie do kupienia w Biedronce, tuż obok płatków kosmetycznych. Cóż, ostatnio leżał na wystawie sklepu mięsnego i bardzo chcę wierzyć, że po prostu położyła go tam nieuważna ekspedientka. Chyba że to taki spisek na szerszą skalę, forma reklamy. Sprzedaż książki, która namawia do konsumpcji zwierzątek, w miejscu, w którym te (no dobrze - nie takie, trochę mniej... dzikie) zwierzątka można nabyć...
Naprawdę, ludzie od marketingu wykonali kawał dobrej roboty. A czytelnicy... Cóż, marketing swoje, ale czytelnicy napędzili tę machinę jeszcze bardziej. Nawet takie "zobacz, jakie to głuuupie" powodowało, że liczba czytelników rosła. I jeśli tak można zdobyć światową popularność i miliony dolarów - świecie, bój się, też napiszę romantyczną szmirę o błyszczących, schizofrenicznych wampirach i dziewczynie z problemami osobowościowymi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|