Oceniamy

lori

Otóż, drodzy koledzy i drogie koleżanki, mam poważny problem, ponieważ trafiło mi się opowiadanie, gdzie akcja dzieje się w tej szkole magii. O samym Durmstrangu nie wiemy wiele, poza tym, że był położony w jakimś zimnym kraju. Mój problem jednak zaczyna się gdzieś indziej - autorka wymyśliła sobie, iż w tej szkole nauka ma trwać osiem lat.
Pierwszym krokiem, który uczyniłam, było sięgnięcie po leksykon. Tam jednak podana jest tylko śmierć Igora Karkarowa, dlatego przejrzałam dostępną tam biografię Kruma. Nie znalazłam nic ciekawego, poza faktem, iże według leksykonu, Wiktor urodził się w roku 1977. Szybka kalkulacja i wynika z tego, iż w październiku 1994, kiedy przybył do Hogwartu, miał siedemnaście lat. Pomyślałam sobie, że tylko w Anglii był system wrzesień-sierpień, tak więc uczniowie nie mieli 17-18 lat, a jedynie 17. Wnioskowałam z tego, że daną granicę musiał przekroczyć przed Nocą Duchów, gdyż inaczej nie mógłby wrzucić swojego nazwiska do Czary. Słowa Rona "Nie miałem pojęcia, że on jeszcze jest uczniem" wzięłam za wystarczający dowód, by uznać, że skoro miał siedemnaście lat i fakt ten, że jeszcze chodzi do szkoły tak zdziwił naszego rudego kolegę, iż niezaprzeczalnym jest, że chłopak był na ostatnim roku nauki.
Postanowiłam jednak sprawdzić, co autorka miała do powiedzenia o Wiktorze podczas Mistrzostw Świata w Quidditchu. Na stronie 116 możemy przeczytać "Trudno było uwierzyć, że ma tylko osiemnaście lat". Poddałam się i uznałam nieomylność książki, nie leksykonu. Z tego wnioskuję, że musiał w takim razie chodzić do ostatniej, ósmej klasy.
Ponieważ nadal nie jestem pewna, czy wszystko dobrze sprawdziłam, pytam się Was, jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie. Czy wiadomo nam, żeby w krajach północy przyjmowano uczniów według systemu angielskiego? Wtedy moja teoria o Wiktorze, który był w siódmej klasie, byłaby jeszcze możliwa.
Nie mam pojęcia, co o tym sądzić i z jakiej strony to ugryźć. Myślałam już nawet nad tym, czy nie przyjąć, że rodzice Kruma sami zapisali go do Durmstrangu, dajmy na to, po roku nauki w innej szkole? W końcu z Bułgarii jest bliżej do Francji, gdzie mieści się inna szkoła magii, niż do Rosji, gdzie najprawdopodobniej znajdował się Instytut Durmstrang.
Liczę na Waszą pomoc w tej sprawie, gdyż męczy mnie to straszliwie i nie wiem, co począć z tym faktem.

Ferhora

Wydaje mi się, że zaplątałaś się w jakąś dziwną sieć szczegółów. Domyślam się też, że pani Rowling nie specjalnie pofatygowała się, aby sprawdzić system szkolnictwa na wschodzie czy północy i uznała, że taki system jaki panuje w Anglii panuje wszędzie. Innym rozwiązaniem może było to, że szkoły magii miały wszystkie jeden system- Angielski. Czy rzeczywiście te osiem lat szkoły to taka wielka różnica niż siedem? Weź pod uwagę jeszcze fakt, że w Anglii dzieci idą rok wcześniej do szkoły. Jeżeli tak Cie to nurtuje poszperaj w necie i znajdź system szkolnictwa w Rosji np.

lori

Do szkół magii i w Anglii i we Francji (patrz Fleur) zaczynano chodzić kiedy miało się jedenaście lat. Myślę, że taki sam system przyjęto w innych szkołach, w końcu kiedy organizowano Turnieje Trójmagiczne, zbyt duża rozpiętość wieku nie byłaby dobrym pomysłem.
Co do pani Rowling, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że zapewne tego nie sprawdziła i przyjęła, że do szkół magii chodzi się przez siedem lat, jednak ja chciałabym to wszystko wyjaśnić i wiedzieć, czy uznać to jako błąd, czy - wręcz przeciwnie - przyznać autorce, że sama musiała nieźle się natrudzić, by dowieść, że do tej szkoły uczęszczano przez osiem lat.

Ferhora

Osobiście uważam, że to niesprawdzalne. O samym Durmstrangu nie wiemy prawie nic i dowiedzieć się nie ma jak, bo jest on wymysłem Rowling. Pomógłby fakt gdyby wiadomym było w jakim kraju dokładnie mieści się ta szkola. Tego niestety też nie wiemy. Nazwisko dyrektora sugerowałoby kraje wschodnie, ale niestety nie wiadomo które. Twoje wnioski, które wysunęłaś powyżej są jak najbardziej sensowne. Nie uznawałbym tego za błąd, a jedynie zapytałabym autorkę skąd wzięła system ośmioletni. Może się to okazać zwykłym przypadkiem.

Yumminae Rais

Stawiałabym na to, że Rowling się pomyliła. Normalnie ludzie osiągają pełnoletniość w wieku lat osiemnastu, więc 'przejęzyczenie' nie musi być wykluczane. Inna sprawa, że nie byłby to pierwszy błąd logiczny ze strony Rowling, jak udało mi się znaleźć, a i tłumacz może dorzucić swoje trzy grosze (jak eliksir wieloowocowy (normalnie wielosokowy) w czwartym tomie).

Pokrzywa

W Durmstrangu może być inny system, chociażby mogli pójść o rok wcześniej, przecież fakt, iż w Hogwarcie i Beauxbatons jest system podobny, nie znaczy, że wszędzie. A podobno w Durmstrangu więcej naucza się czarnej magii, pewnie system nauczania jest inny, może inaczej rozłożony. W wypadku tego, czego pani Rowling nie opisała, można zdać się na wyobraźnię.
Co do umiejscowienia Durmstrangu, przyjmowałabym północną Rosję, nazwisko dyrektora rosyjskie dosyć, a fakt, iż Krum potrafił kąpać się w jeziorze w zimie tylko to potwierdza. Ale nic na ten temat nie ma, więc Durmstrang można umieścić w jakimkolwiek kraju słowiańskim, mimo iż nazwa słowiańsko nie brzmi.

Huma

Proszę bardzo:

[link widoczny dla zalogowanych]

a do tego

[link widoczny dla zalogowanych]

bodziek

Chyba chodzi o to samo opowiadanie, które ja oceniałam.
Zgadzam się z Pokrzywą, że system nauczania w Durmstrangu może być inny i choćby przez wprowadzenie nauk o czarnej magii - trudniejszy i dłuższy.

Isamar

Myślę, że zbyt wiele byś chciała, lori. O ile z twoim sposobem myślenia wszystko jest w porządku, wyjaśnienia są zupełnie klarowne, o tyle nie sądzę, by należało ganić autorkę za to, że przyjęła ośmioletni system nauczania w Durmstrangu. Wiemy o nim na tyle mało, by podobnych założeń nie podciągać pod błąd kanoniczny. Chce mieć osiem lat - umie to dobrze rozegrać - w porządku. Nikt przecież nie wymaga, byś raz i na zawsze uznała Durmstrang za szkołę ośmioletnią.

I pewnie, możemy się bawić w domysły - nawet bardzo możemy, bo temat ciekawy - ale jeśli ktoś ma własną wizję - czemu nie?

Speedway Maestrina

Gdzieś mignęła mi informacja, że Durmstrang jest położony w Bułgarii, ale to nie pewnik.

Według Tezaurusa HP: "położony gdzieś w Europie północno-wschodniej [moja teoria o Bułgarii upada] (...) czteropiętrowy zamek..."
Dalej bla bla bla, nic ciekawego.

Jeszcze z Tezaurusa mogę podać strony w polskim wydaniu Czary Ognia, gdzie pojawiają się wzmianki o Durmstrangu: 177-79, 200-02. 250-51, 256, 261, 263-64, 272-74, 282, 285, 293, 350, 386, 413, 423, 436, 441, 464, 575, 586, 596, 643, 697, 747, 749-50. Jeśli tam nic nie ma, to już raczej nigdzie. Reszta to domysły.

Huma

Czy podany przeze mnie link jest aż tak trudny do kliknięcia? Smile

Kot

Jak dla mnie rozważanie na siłę czy to ma być 7 czy 8 lat, to już zbytnie wchodzenie w detale, kompletnie niepotrzebne. Kanon to nie świętość! Rozumiem, że jak Remus daje koleżance książkę o czarnej magii to kanon poszedł w las. Ale w przypadku informacji, które nie da się w 100% sprawdzić, bo po prostu autorka książki sama nawet o tym nie pomyślała, to szczerze mówiąc nie rozumiem po co robić z tego problem. Dajcie trochę swobody autorowi! W końcu ważniejsze od tych nieszczęsnych ośmiu lat, jest co to opowiadanie sobą reprezentuje. Czy ma klimat, czy bohaterowie zapadają w pamięć, czy jest spójne fabularnie. No po prostu czy jest dobre!

lori

dziękuję bardzo za wszystkie rady - bardzo się przydały przy napisaniu oceny Smile

jestem wam winna mój prawie-debiut.

Mirveka es Venes

Ja mam trochę inny problem. Czy kiedykolwiek było powiedziane, w jaki sposób chronione jest wejście do komnat Slytherin'u?

Pokrzywa

Zakonspirowane jest w ścianie, w lochach. Po wypowiedzeniu hasła pokazują się drzwi, przez które można wejść (w HP2 było, kiedy bawili się w eliksir wielosokowy).