Oceniamy

Nadia

Ja tam do pierwszego wrażenia biorę wszystko: adres, tytuł, wygląd (ale tylko pozytywnie lub negatywnie, później się rozpisuję) i jeszcze ewentualna styczność w przeszłości (dobra lub zła).

Huma

Zgadzam się z Nadią. Dlaczego nie miałbym do oceny pierwszego wrażenia wziąć wyglądu strony. Przecież od tego pierwsze wrażenie zależy. Nie jedynie, ale jest to jego zdecydowanie istotny element.

Speedway Maestrina

To znaczy, wspomnieć o grafice jak najbardziej. Miałam na myśli sytuacje, gdy oceniający w "pierwszym wrażeniu" pisze rozprawkę na temat szablonu tylko po to, by powtórzyć ją w kategorii "szablon/grafika".

Nadia

Ano zdarzało się i tak ^^. Ale to zwykle robią takie osoby, które za ocenę żądają komci, a opisanie każdej kategorii zajmuje im dwie linijki (no, może trzy przy opisach bohaterów i statystyce).

Isamar

Ha, bywa i tak, że oceniający streści opowiadanie w pomyśle i powtarza wszystko - lub kontynuuje tok myślenia - w fabule, nie robiąc rozróżnienia między jednym a drugim. Niestety, kiedy jedna kategoria jest częścią składową drugiej można stracić wyczucie.
Sama staram się nie powtarzać pierwszego wrażenia w szablonie/grafice, ale zwykle jednak opieram je na wyglądzie strony. Cóż mam powiedzieć o adresie, którym są trzy czy cztery literki, które dopiero po dłuższej analizie okazują się skrótem tytułu? Albo o tytułach/adresach, które nijak mi się nie kojarzą, są mi obojętne? Albo gdy tytuł to motto, którego nie znoszę? Albo gdy w owym tytule występuje magiczne słówko "feniks" (lub inne), którego nie znoszę? Przecież nie odbiorę komuś dziesięciu punktów dlatego, że akurat czymś mi się nie przypodobał; mi akurat łatwiej nie przypodobać się słowem nuż obrazem, bo na słowo jestem bardziej wyczulona. A tu akurat ma ładną grafikę - to pewnie, że skupię się bardziej na niej, jeśli nie w komentarzu w kategorii, to przy punktacji; jak ma być nieobiektywnie, to niech z korzyścią dla autora. I tak najprawdopodobniej jeszcze go zjadę w treści.
No, przynajmniej w teorii. W praktyce jeśli mam zły humor, to mało mnie obchodzi korzyść autora. Przykre, ale prawdziwe.

An-Nah

Nie rozumiem tego, że niektórzy oceniający (i ocenialnie) zastrzegają sobie, że oceniają blogi tylko z jednego serwisu - kiedyś nagminne było na mylogu "nie oceniamy blogów spoza myloga/nie oceniamy blogów z onetu", teraz na onecie często widzę analogiczną informację. Ja rozumiem, że jeśli chodzi o edycję html onet jest daleko w tyle, co niby tłumaczy pierwszy przypadek - drugiego nie pojmuję kompletnie.

Nadia

Też jestem temu przeciwna, ale z jednym wyjatkiem: jak jeszcze miałam swoją ocenialnię, w regulaminie zaznaczyłam, że oceniam wszystkie serwisy z wyjatkiem myloga. Dlaczego? Teraz jakoś ostatnio coś zmienili, nowy serwis, czy co... Ale kiedyś 90% moich wejść na myloga było "przerwą techniczną" - przecież to przy ocenie można cholery dostać (wtedy jeszcze czytałam na blogach, nie w Wordzie).
Teraz już jestem za ocenianiem wszystkiego, jako że mylog się ogarnął xD.

Traq

Też się nad tym kiedyś zastanawiałam, An. Może oceniający z tych onetowych ocenialni, które zastrzegają coś takiego w regulaminie, wolą poruszać się po znanym terenie? Mają wtedy stałe elementy do oceny: nagłówek, umiejscowienie szerokiej listy (tak to się chyba nazywa?), jakieś albumy i tego typu rzeczy. A także pewnie statystyki wejść i komentarzy, niektórzy przecież zwracają na to uwagę Razz

Isamar

Myślę, że to ma spore znaczenie w przypadku poświęcania nadmiernej uwagi wyglądowi bloga. Tak jak pisze Traq - wtedy oceniający chcą poruszać się po swoim terenie. Wiadomo, że każdy serwis ma swoje specyficzne elementy. I serwisy z dość zaawansowaną edycją wyglądu (mylog, blog, blog4u) pozostawiają w tyle onet, że nie wspomnę o tenbicie (czy to coś jeszcze istnieje?).

An-Nah

Tylko, że dostrzegłam to na przykład na Kompanii Ocenowej, gdzie nawet punktów nie przyznają, a sama ocenialnia wygląda na jedną z lepszych (nie wiem, śledzę ich od niedawna)... Tam tylko część oceniających ma zastrzeżenie, że ocenia tylko onet - i co ciekawe, równocześnie twierdzą one, że szata graficzna ma dla nich znaczenie raczej drugorzędne. Właśnie dlatego zaczęło mnie to nurtować, bo they don't fit the pattern.

Ferhora

Każda ocenialnia ma jakieś swoje dziwne odchyły, ale z tym ograniczeniem na serwisy to też nie wiem dlaczego tak jest. Kiedy nasza ocenialnia przenosiła się na blog.pl dostawałyśmy bardzo dużo komentarz, żeby nie zmieniać serwisu bo stracimy chętnych do oceny, ponieważ na blog.pl nie ma wielu opowiadań. Jak widać chętnych mamy wielu, a ilość chętnych nie zależy od serwisu tylko do dobrej reklamy Very Happy

A może te ograniczenia to taka solidarność z Onetem...? Razz

bodziek

Też się zawsze nad tym zastanawiałam i jedynym co przychodziło mi do głowy, to rozbieżność w szablonach na blogach z edycją html i bez niej. Jakkolwiek, nie uznaję tego, za dobry argument - oceniamy wygląd na mirę możliwości serwisu i tyle. Innych uzasadnień nie znajduję.

Czarna

z własnego doświadczenia wiem, że początkującym oceniającym jest łatwiej oceniać blogi ze znanego sobie serwisu. a potem to już chyba kwestia przywyczajenia, mi osobiście ciężko byłoby się przerzucić na wszystkie blogi, chociaż staram się (to należy podkreślić, bo wychodzi różńie) nie poświęcać zbyt dużo miejsca wyglądowi.

Ferhora

Ale wygląd to wygląd, niezależnie na jakim serwisie jest blog założony.

Isamar

A, nieprawda. Różne serwisy mają różne możliwości edytowania wyglądu bloga. Poza tym na Onecie na przykład można wyszczególniać nagłówek, czyli coś, czego mylog, blog.pl i im podobne nie posiadają. Choć, jak dla mnie, lepiej oceniać całokształt wyglądu, jak już się ocenia.