Oceniamy

Isamar

No ba. Czyta się wspaniale, a i o "Zmierzchu" i o "Dyskretnym Uroku Smoków" mam bardzo dobre zdanie, ale czytać a oceniać to dwie różne rzeczy. A im tekst lepiej napisany i bardziej skomplikowany, tym trudniej się z nim rozprawić.

Kot

No właśnie, czytać dla przyjemności, a czytać jako oceniająca to dwie różne sprawy. Ja czytam "Imię, Krew, Przysięga" bo obiecałam Mirvi przeczytać i wydać opinię. I o ile jak czytałam jako czytelnik szło mi to szybko, to teraz wyszukując błędów i potknięć (nie żeby było tego dużo) idzie o wiele, wiele wolniej. A im lepsze jest opowiadanie i dasz się ponieś akcji, to potem się wracasz i sprawdzasz, czy dialogi są poprawnie napisane, itd. itp.
To tak poza Poczochranymi.
A na Poczochranych czeka na mnie Kryptonim Krokodyl, ale jeszcze poczeka, w końcu koty są leniwe Wink

Nadia

No tak, wiadomo, że im bardziej wymagająca powieść, tym trudniej ocenić sensownie ^^. Staram się - a czy mi się uda, to już inna sprawa. Oczy mam szeroko otwarte i zwracam uwagę na wszystko. No, i czytam tylko jeśli jestem wypoczęta, bo jak zmęczona, to od razu nic "nie widzę", jeśli wiesz, o co mi chodzi. Staram się być kompetentna.

Ferhora

Oceniałam już "Miłość nie musi być piękna". Szybko się to czyta, ale to takie romansidło, co tu dużo mówić.

Teraz zabieram się za Małpie figle [link widoczny dla zalogowanych] Powiem tyle, że przeczytałam kilka rozdziałów i uważam, że jest to dość..hmm... interesujące Smile

Little girl

Jak oceniam?
Ojojoj... mam zdradzić tajemnicę?

Okej...

Odpalam blog, spoglądam na niego i już wiem, z jaką mniej więcej punktacją "wyląduje" na końcu. Dziwne? Być może, jednak rzadko mi się zdarza zmienić zdanie - a lubię być pozytywnie zaskakiwana.

Następnie - jestem w posiadaniu "magicznego zeszytu" w którym robię notatki - zapisuję słówka, półsłówka, ochy, achy, równoważniki zdań, szkice moich myśli. Strzałki, nie-strzałki, wykrzykniki, pytajniki, schematy... matko, jak teraz go przeglądam, to można dostać bzika!

Jednak najważniejsze w tym wszystkim jest to, by móc z tych strzępek ułożyć sensowne zdania z przymrużeniem oka (no bo ponieważ że staramy się tak oceniać na Małej...), uwypuklić najważniejsze pozytywny i negatywy, zwrócić uwagę na co niektóre rzeczy. Na Małej traktujemy Ocenianego podmiotowo, a nie przedmiotowo Smile

Oceniając blog, wchodzimy tam jak potencjalni Czytelnicy, a nie ekipa z przygotowaną na boku gilotyną, chcącą wytknąć każdy błędzik.

Pozdrawiam! Twisted Evil

Ferhora

Jak oceniałam jeszcze na ONS, gdzie mieliśmy punktacje, to tez zwykle wiedziałam na początku jaki będzie końcowy werdykt Smile

To sie po prostu wie Razz

Nyks

Najpierw zajmuję się tzw. pierwszym wrażeniem. Nie chcę, bowiem, by treść wywarła na mnie jakikolwiek wpływ (oczywiście nadal piszę o pierwszym wrażeniu). Później kopiuję sobie tekst do worda i czytam. Błędy zaznaczam według pewnej, nie ulegającej zmianom, reguły. Wyróżniam tekst różnymi kolorami, czerwonym: interpunkcyjne, zielonym: dotyczące składni, błękitne: błędów stylistycznych, fioletowe: logiki... Przy zaznaczaniu ich, często wstawiam komentarze. Później piszę ocenę.

Yumminae Rais

A co robisz z takim plikiem później? Prezentujesz jakoś ocenianemu czy ląduje gdzieś, gdzie nikt więcej go nigdy nie ujrzy?

Nyks

Oczywiście, że prezentuję.

Yumminae Rais

O. To idę pooglądać Twoje oceny.